4 rzeczy, które absolutnie zaskoczyły mnie w Las Vegas
Z okazji Walentynek miałam okazję odwiedzić Las Vegas! Nie mogę uwierzyć, że minął już miesiąc... Wyjazd był cudowny, choć jak na Vegas, bardzo nietypowy - ani nie piliśmy, ani nie uprawialiśmy hazardu, a spać chodziliśmy jeszcze przed północą. Za to całymi dniami spacerowaliśmy po mieście, podziwiając przepiękne dekoracje i witryny, a wieczorami chodziliśmy na występy Cirque du Soleil. Ogólnie Las Vegas bardzo mi się podobało - kilka jednak rzeczy mocno mnie zaskoczyło!
Las Vegas pachnie doskonale
Kasyna, pokoje hotelowe, sklepy, a nawet taksówki - wszędzie za mną podążał ten sam, bardzo neutralny, ale przyjemny dla nosa lekki zapach. Podobno rozpylane przez klimatyzację olejki są strasznie drogie, ale w rezultacie bardzo się opłacają - w dobrze pachnących kasynach ludzie spędzają więcej czasu i częściej do nich wracają, a przez to wydają w nich więcej pieniędzy. Byłam naprawdę pod bardzo dużym wrażeniem, jak dobrze pachnieć może miasto, gdzie pali i pije się non-stop.
KASYNA I HOTELE TO TO SAMO
Kojarzyłam ten mechanizm z filmów o Vegas - ze swojego pokoju hotelowego zjeżdżasz windą bezpośrednio do kasyna, bez wychodzenia na zewnątrz. Z jakiegoś powodu myślałam, że tak to działa w jednym, dwóch największych hotelach - w rzeczywistości jest on prawdziwy dla wszystkich hoteli przy głównym deptaku Vegas. Parter każdego z nich to otwarte dla wszystkich kasyno - żeby jednak skorzystać z wind do pokojów, trzeba już pokazać klucz.
Hotele to też galerie handlowe. I sale koncertowe. I restauracje
Skoro Vegas przyciąga ludzi, którzy gotowi są wydać olbrzymie pieniądze na hazard, czemu nie mieliby oni wydać olbrzymich pieniędzy także na inne rzeczy - torebkę Louis Vuitton, naszyjnik od Tiffany'ego, doskonałe wino importowane z Francji, posiłek od europejskich szefów kuchni czy bilet VIP na koncert Celine Dion? Vegas oferuje rozrywki dla każdego od zakupów po najlepszy cyrk świata - wszystkie jednak słono kosztują.
Poleciałam na Walentynki - a jednak nie widziałam żadnych walentynkowych dekoracji.
Nigdzie ani pół serduszka! Walentynki wypadają w okolicach nowego roku kalendarza chińskiego, a nowy rok to nowy horoskop, a nowy horoskop to potencjalne szczęście. A gdzie, jak nie w Vegas, spróbować szczęścia w Nowym Roku? Całe miasto ociekało złotem, a z każdego zakamarka wyskakiwały na nas małpki - w końcu mamy rok małpy.
To tyle! Zdjęcia z kasyn mam bardzo słabe, bo raz że światło nie to, a dwa - musiałam ukrywać aparat, bo zdjęcia w kasynach są zabronione. I tak większe wrażenie od kasyn zrobiły na mnie noworoczne dekoracje - podobają Wam się? A może byłyście kiedyś w Vegas i coś innego zwróciło Waszą uwagę?